środa, 17 lutego 2010


Teatr Studencki „Dobry wieczór” już niedługo zagości na szklanym ekranie – a wszystko dzięki życzliwości TV Trwam i wytrwałości naszego reżysera, który zmobilizował studentów do jeszcze jednego przedsięwzięcia. „Moralność Pani Dulskiej” – ostatnia sztuka naszego studenckiego teatru – nagrana została w ślicznej scenerii toruńskiego hotelu „Solaris”.
Zachęcamy do obejrzenia zdjęć z dnia nagrań i z niecierpliwością czekamy na spektakl w Telewizji!

wtorek, 16 lutego 2010

W Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu działa amatorski teatr studencki "Dobry Wieczór". Młodym aktorom daje on szansę na rozwinięcie twórczej aktywności, a przy tym stanowi dobrą zabawę. Publiczność chwali wysoki poziom przedstawień, a na widownię żacy zapraszają wszystkich...

W bieżącym roku akademickim odbyły się już dwie premiery: dramatu Sławomira Mrożka "Na pełnym morzu" oraz tragifarsy Gabrieli Zapolskiej "Moralność Pani Dulskiej". Każda z nich stanowiła istotne wydarzenie.
Pierwsza premiera (nie bez powodu) odbyła się w wigilię stanu wojennego. Wymowa jednoaktówki jest wybitnie polityczna, a akcja sztuki nie została umieszczona w konkretnej przestrzeni historycznej, może być zatem odczytywana także współcześnie. - Sztuka porusza problem walki o władzę, sposobów jej zdobywania, ale nade wszystko traktuje o metodach indoktrynacji, "praniu mózgu" i ogólnych mechanizmach rządzących światem polityki - mówi jeden z aktorów, student dziennikarstwa Witold Ludwig. - Udział w spektaklu "Na pełnym morzu" w roli Grubego był dla mnie niezwykłym doświadczeniem. Pozwolił mi spróbować sił na deskach teatralnych, o czym zawsze marzyłem. Gruby jest typem spod ciemnej gwiazdy, cwaniakiem i krętaczem. Na zewnątrz elegant i wspaniały orator, a pod nienagannym strojem - intrygant. Jest apodyktyczny, impulsywny. Zagranie takiej postaci było dużym wyzwaniem, ale i wspaniałą zabawą. Odkrywanie w sobie ciemnych zakamarków duszy, a przy tym zdobywanie dystansu do samego siebie pozwala doświadczyć tego, co w teatrze najważniejsze - uczucia katharsis - podsumował młody aktor.
W organizację przedstawienia "Moralność Pani Dulskiej" zaangażowana była duża grupa studentów, którzy nie tylko w nim zagrali, ale zatroszczyli się także o scenografię, oświetlenie, nagłośnienie i suflerkę. W roli Anieli Dulskiej wystąpiła Wanda Pachla, Felicjana Dulskiego zagrał Adrian Mól, a Zbyszka - Dariusz Jóźwiak. W Hesię wcieliła się Julia Szwaczkowska, a w Melę - Paulina Sabaj. Tadrachową zagrała Urszula Koszarek, lokatorkę kamienicy - Anna Szwinta. Spektakl reżyserował o. Dariusz Drążek, opiekun studenckiego teatru. Młodzi aktorzy doskonale zinterpretowali swoje role. Największe wrażenie na publiczności zrobiła rola Hanki, w którą wcieliła się Agata Kozdrowska. - Publiczność bardzo mi pomagała, zaś jej reakcja mnie dopingowała - mówiła po sztuce Agata. A właściwie ledwie mówiła, bo... prawie straciła głos. Intensywne prace nad spektaklem trwały kilka miesięcy. W ostatnim tygodniu przed premierą próby rozpoczynały się późnymi wieczorami, a trwały nieraz całą noc. Studenci ciężko pracowali, ale także świetnie się bawili. - Przyglądałam się przygotowaniom do spektaklu. Wraz z kilkoma osobami zajmowałam się scenografią i w ostatnim tygodniu uczestniczyłam we wszystkich próbach. Widziałam, jak wielkie emocje towarzyszą przygotowaniom do premiery - mówiła jedna ze studentek w WSKSiM Marta Milczarska. Praca, którą wykonali młodzi artyści, była ogromna, a przyniosła efekt dzięki temu, że ekipa powierzyła wszystkie wysiłki Panu Bogu. Sztuka wypadła znakomicie. - Były oklaski i radość publiczności, a to oznacza, że się podobało - powiedziała Anita Suraj występująca w roli Juliasiewiczowej.
Katarzyna Cegielska

"Nasz Dziennik" Sobota-Niedziela, 13-14 lutego 2010, Nr 37 (3663)

niedziela, 20 grudnia 2009


W sobotę 12 grudnia tuż po Apelu Jasnogórskim, w przededniu rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, Teatr Studencki „Dobry Wieczór” zaprezentował kolejny spektakl „Na pełnym morzu” Sławomira Mrożka w reżyserii o. Dariusza Drążka CSsR. W role trzech rozbitków wcielili się: Michał Dobosz (Mały), Witold Ludwig (Gruby) - studenci pierwszego roku dziennikarstwa, Piotr Brzezina (Średni), natomiast Michał Matuszak odegrał dwie epizodyczne role – Listonosza i Lokaja.
Tego wieczoru aktorzy przenieśli widzów w realia morskiej tułaczki. Akcja dzieje się na tratwie (sporządzoną z podestów), gdzie dochodzi do zdeptania ludzkiej godności i jego samodzielnego decydowania o swoim losie, gdzie dominujący głos mają najsilniejsze jednostki. Warto przypomnieć krótko fabułę tej sztuki. Ten jednoaktowy dramat opowiada o trzech rozbitkach, którzy pozbawieni żywności szukają rozwiązania. Pada pomysł, aby zjeść kogoś spośród nich. W tym celu bohaterowie urządzają demokratyczne wybory, poprzedzone kampanią propagandową. Najpierw swoją osobę prezentuje Mały (Michał Dobosz). Jednak Gruby (Witold Ludwig) i Średni (Piotr Brzezina) nie dają mu dojść do słowa. Używają wszelkich metod, by zagłuszyć jego mowę. Posługują się syreną, wyzywają Małego, krzyczą na cały głos „Chcemy jeść!”. Następnie dochodzi do głosu Średni, przy dopingujących okrzykach Grubego, elokwentnie przedstawia swoją kandydaturę. Wreszcie swoje pięć minut ma Gruby. Ten niczym fu:hrer wylicza swoje zalety, oznajmiając przy tym, że jest niestrawny. Jednocześnie swoim zachowaniem pokazuje dyktatorski sposób działania.
Po zagłosowaniu okazuje się, że wybory zostały sfałszowane. Dlatego Gruby wpada na pomysł, że o tym kto zostanie zjedzony ma zadecydować to czy jest się sierotą czy nie. Międzyczasie na tratwę przybywa Listonosz (Michał Matuszak), który wręcza Małemu depeszę. Ten dowiaduje się, że i on już jest sierotą, a zatem nie może zostać zjedzony. Gruby znowu wymyśla, że kryterium „zjedzenia” będzie pozycja społeczna ojca każdego z rozbitków. Okazuje się, że ojciec Małego był kancelistą, co powoduje, że ten nie ma nic na swą obronę. Gruby i Średni postanawiają go zjeść. Zastawiają stół i szykują się do ludożerczego aktu. Tymczasem Mały pod koniec swojego życia wygłasza mowę o wolności.
Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że w dramacie „Na pełnym morzu” występują wątki polityczne. Reżyser umieścił akcję w czasach komunistycznych, stąd symboliczna data wystawienia spektaklu - 12 grudnia. W sztuce głównym problemem jest zjedzenie najsłabszego bohatera, a przekładając to na obecne czasu ma to oznaczać dominację największych mocarstw Europy. Tak też bohaterowie: Gruby był symbolem dyktatorskich Niemiec, Średni reprezentował Francję, natomiast Mały utożsamiał się ze słabą, uzależnioną od Zachodu Polskę. Ponadto Gruby odzwierciedlał również postać gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Toteż ulotki wyborcze, które rozdawał publiczności podczas spektaklu, przedstawiały a’la wizerunek tego komunistycznego przywódcy.
W jednej ze scen Gruby i Średni zakładają stroje ochronne (odblaskowe) i rozpoczynają strajk. Miało to na celu pokazanie, że w okresie PRL – u często dochodziło do demonstracji, podczas których Polacy wołali o chleb; stąd też napis na transparencie „My chcemy jeść”.
Reżyser posłużył się w spektaklu hańbiącymi wypowiedziami byłych polskich ministrów, które wypowiadali aktorzy. Pokazało to jakich przedstawicieli politycznych posiada Polska. Co więcej, gejowskie zachowanie Lokaja, którego zagrał Michał Matuszak, było wyrazem propagowanych przez Unię Europejską chorych zasad i niemoralnych wartości. Toteż hymn Unii w języku niemieckim, który zakończył spektakl, wyjaśnił widzom prawdziwy zamysł i charakter sztuki.
Iwona Barbara Serwicka

sobota, 17 października 2009

Casting do nowej sztuki


Teatr „Dobry Wieczór” poszukiwał utalentowanej dwójki do zagrania głównych ról w najnowszej, przygotowywanej już sztuce – „Moralność Pani Dulskiej”. W tym celu, w ostatni czwartek zorganizowany został casting dla wszystkich chętnych, którzy zechcieli zmierzyć się z zadaniem. Zgłosiło się 17 uczestników. Przed salą 107 o godzinie 22:00 najliczniej zgromadzili się studenci I-go roku. Nie zabrakło również ich starszych koleżanek i kolegów.
Komisję castingu tworzyli: o. Dariusz Drążek – reżyser i opiekun Teatru Studenckiego „Dobry Wieczór”; Bernadeta Budzisz - aktorka T.S., studentka IV-go roku dziennikarstwa; Adrian Mól – aktor i fotograf T.S., student III-go roku dziennikarstwa oraz Piotr Brzezina – aktor T.S., student III-go roku politologii.
Po zadaniu kilku rutynowych pytań, jurorzy wydawali rozmaite polecenia, którym musieli sprostać kandydaci. Szczęśliwcy mieli wcielić się m.in. w drzewa miotane rozszalałym wiatrem, „sadzone” jajka, obłąkanych czy małych rycerzy, niektórzy natomiast próbowali stać się solanką, „łukiem emocji” lub „ukryta kwestią sporną”. Hm… Ależ ci jurorzy byli pomysłowi!
Po dwu i półgodzinnych zmaganiach komisja udała się na burzliwą naradę. Wybór nie był łatwy, wielu kandydatów zainteresowało jurorów.
Wyniki ogłoszono następnego dnia. Rolę Pani Dulskiej otrzymała Wanda Pachla z I-go roku dziennikarstwa, a Zbyszka – Dariusz Jóźwiak, również student I-go roku.
Mamy jednak dobrą wiadomość także dla pozostałych miłośników sztuki teatralnej. Reżyser zdradził nam, że trwają już przygotowania do następnego spektaklu i z pewnością już wkrótce nadejdą kolejne propozycje!
Wandzie i Darkowi gratulujemy i w rozpoczynającej się wspaniałej teatralnej przygodzie życzymy powodzenia!
Lidia Marzec